syjonfam

183 wpisy

No worry bout Them!

1 września – wiem wiem ciężki temat, szczególnie dla małolatów którzy pakują już na jutro tornistry, i dla rodziców którzy bulą ciężką mamonę na tę żmudną edukację (to ja) i dla teacherów których czasem przerasta energetyczna bomba w klasach, ojj lekko nie będzie!

 

Dla Was wszystkich mam nastrajająco pozytywnie numer, i pamiętajcie czasem trzeba o wszystkim zapomnieć, olać, podkręcić volume na maksa i kręcić tyłkiem bez opamiętania!

Damy Radę!

Ostatni Wolny Człowiek

Przegląd informacji, … Rosja potępia wystąpienie Obamy …,

dalej …ze stołka MSZ na fotel ambasadora. Opozycja pyta…

dalej:

Mashco – Piro

Upubliczniono nagrania video spotkania z indianami z plemienia Mashco – Piro nie utrzymującymi stałego kontaktu ze światem zewnętrznym. Ponad stu członków ludu Mshco – Piro pojawiło sie nad brzegiem rzeki Piedras…

Mashco Piro i Kawahiva

 

Ci indianie unikają kontaktu ze światem zewnętrznym, nie chcą go i nie potrzebują. Niestety świat zewnętrzny nie chce dać spokoju indianom, ciśnie wycinając amazoński las, eksploatując ropę znajdującą się na tych terenach zmusza indian do ciągłej migracji odbierając im pożywienie i miejsca w których mieszkają.

Te projekty bardzo często współfinansowane są przez UE, czyli pośrednio z naszych pieniędzy. Nieźle co? Zapłacilibyście za to żeby ktoś wyciął np. 100ha puszczy amazońskiej i wypedził stamtąd jej rdzennych mieszkańców wyznaczając nagrodę za ich głowę?

To że sami amputujemy płuca naszej planecie to jedno, ale Ci indianie to jeden z ostatnich żyjących obrazów tego jak dobrze było nam bez chciwych, zachłannych, ogłupiających systemów, dominacji pieniądza, banków, polityków, podatków i całego tego bałaganu. To coś bardzo, bardzo wartościowego, to coś co powinniśmy chronić ze wszystkich sił i coś wobec czego nie powinniśmy zostawać obojętni.

 

Co możemy zrobić?

Mówić o tym, większośc ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego że takie plemiona wciąż istnieją, i że takie rzeczy się dzieją.

Możemy tez korzystać ze swoich samochodów trochę rzadziej, wtedy kiedy musimy, to takie małe gesty ale moim zdaniem każdy nawet najmniejszy z nich ma wpływ na Całość. Nie bądźmy obojętni na los naszej Planety.

„…im więcej nas tym więcej będzie światła gdy stanie się ciemno”

Zainteresowanych odsyłam do lektury:

 

Koncern wkroczy na ziemie indian

Defolianty mogą zagrozić bezpieczeństwu Indian

 Prawa Indian

 

 

 

 

Yesss I !

Czas opowiedzieć o tym co Syjonfam robił przez ostatnie pół roku. Nie nie, nie siedziałem załamany ze spuszczoną głową,
ooo nieee, to nie w moim stylu. Poza tym Dobra Wiadomość musi Żyć, a dbanie o to, to moje zadanie.

Miałem chwile słabości, ale dzięki motywacji z najbliższej strony mojej drugiej połowy, obrałem znów właściwy
kierunek i postanowiłem nagrać solową płytę, która mam nadzieję (i póki co wszystko idzie zgodnie z planem) ukaże się
wiosną przyszłego roku.
Nie zdradzę Wam wszystkiego już dziś, ale już dziś zapewniam Was że wkładam w to maksimum swojej energii, i
pewnie Dzięki temu spotykam właściwych ludzi którzy chcą w tym uczestniczyć.
Na początek z ogromną radością i dumą, mogę powiedzieć że dzięki Dobrym intencjom austryjackiej ekipy
House of Riddim http://www.houseofriddim.com/ , na płycie między innymi
znajdą się kawałki nagrane na ich podkładach. Jest to dla mnie zaszczyt, ponieważ zespół jest znany na całym świecie i do jego podkładów muzycznych nagrywały takie
gwiazdy muzyki reggae jak: Anthony B, Mykal Rose, Chaka Demus czy Etana, … i oczywiście (już niebawem) Syjonfam 🙂

cdn…

Walka w wewnętrznym Pokoju

Nie ma dnia w którym nie uczę się czegoś nowego, nie ma dnia w którym nie stawiał bym czoła nowemu wyzwaniu – czasem jest trudniej, czasem bułka z masłem. Tak płynę przez życie.

Jednak różnica między kiedyś, a dziś jest taka że dostrzegam więcej znaków i nawet jesli mam inne zdanie, nie ignoruję ich. Ten który je stawiał, wie najlepiej jaka droga jest dla mnie najlepsza. Pokora w końcu doszła do głosu :), co najlepsze daje mi to ogromną Siłę.

Walka trwa, jednak teraz odbywa się w wewnętrznej harmonii, we mnie. Świat ze swoim Dobrem i Złem jest doskonały, w końcu to Bóg go stworzył, a On nigdy się nie myli, jest Jedynym który zawsze ma rację.

Znam swoje miejsce, znam swoje powołanie, ja je mam i każda istota je ma, i każde z tych powołań jest tak samo ważne, bo każde służy Całości którą razem Tworzymy.

Pisząc o harmonii wewnętrznej mam na myśli to że zaakceptowałem drugą stronę, zaakceptowałem to że ludzie się mylą i to że są ludzie którzy mają złe intencje. To pozwala mi zrozumieć swoje miejsce i rolę w życiu, pozwala mi też świadomie i solidnie stanąć po konkretnej stronie i wysyłać silną energię która w moim przekonaniu ma wpływ na Całość, którą (znów wracając do tematu) wszyscy razem Tworzymy.

Niech nikt mi nie mówi: a co ja mogę? Każde nawet najdrobniejsze działanie ma wpływ na całość, więc razem możemy tyle ile może każdy z nas osobno.

Szacunek dla wszystkich Świadomych Wojowników!!!

 

Facebook i ja

Podobno ludzie teraz nie mają czasu na czytanie blogów, a forma facebooka w postaci jedno – dwuzdaniowych wypowiedzi zdominowała komunikacyjną przestrzeń.
Jeśli tak jest to ja głośno i otwarcie deklaruje się jako ten który nie czuje się dobrze w nowej pośpiesznej formie pozbawionej smaku, barwy i koloru. Kiedyś myślałem że opisy w książkach są niepotrzebne, i ciężko mi przychodziło przebrnięcie przez dwie strony słów o tym że:

„…główny bohater swoje dzieciństwo spędził na małomiasteczkowym blokowisku. Tym które żyje własnym odrębnym życiem, tym w którym mieszkańcy żyją we wspólnocie, która tętni życiem kiedy zaczyna robić się ciepło. Na ławce przed klatką zawsze ktoś jest, a dzieci nawet o tym nie wiedząc zawsze są pod czyjąś opieką. Dziurawy asfalt i mirabelki przy żłobkowym płocie, kilku lokalnych pijaków, stara cyganka, i zapach wąskiej chłodnej klatki…”.
Taaaaak – kiedyś było mi ciężko przez to przebrnąć dziś rozumiem że bez tego mój bohater poruszałby się po świecie bez barw i kolorów, szybko, krótko i … bezsensu, bo życie jest po to żeby je smakować, żeby na nie patrzeć i kosztować to wszystko, a kolorów, odcieni i odczuć które daje jest niezliczona ilość.
Biegnąc nie zdążę tego poczuć, a ja chcę czuć jak najwięcej, po to tu jestem, żeby czuć i reagować.

 

Niby to oczywiste, banał, ale w rzeczywistości bardzo rzadko się zatrzymujemy nie myśląc o niczym, tylko smakując otoczenie… chwilę.

Są takie chwile w których napływają mi łzy do oczu. Nic specjalnego – jadę sobie upaprany w smarze po łokcie, w miare sprawnie chcę dowieść części bo klient czeka na samochód i nagle BOOOM! Znowu dopada mnie ta fala, nie wiem skąd, nie wiem dlaczego ale to jedno z tych pięknych uczuć, to doświadczenie doskonałości, to miłość w najczystszej formie. Tego chcę Doświadczać, to jest prawdziwe, to ma Moc i z tej Siły sie wywodzę ja i My wszyscy.

 

Niby jedno i drugie nie ma ze sobą związku, bo co ma facebook do Miłości, ano ma… bo na facebooku też jest miłość, tyle że ta wyznawana pośpiesznie z dolepionym obrazkiem.

Jedno jest prawdziwe, drugie to jego sybtytut – My Wybieramy.

Pagórki i szczyty

Po pierwsze dzięki za zainteresowanie, bo wieść o stronce i kawałku „Po co nam więcej” poszła w świat niedawno, a odwiedziło mnie już naprawdę sporo osób.
Dla tych którzy nie są obyci w serwisie soundcloud, podrzucam świeży link do YT:

Poza tym pod koniec czerwca planuję wypuścić nowy kawałek nad którym pracuję, o roboczym tytule „Nowy dom”. Tym razem sam zajmę się produkcją a riddim dostałem od ekipy z Holandii która ukrywa się pod nazwą Noteasyatall productions. Planuję też wielką niespodziankę na lipiec lub sierpień którą szykuję razem z filmowcami z Xvisuals i parą zaprzyjaźnionych muzyków – także miejmy zsynchronizowane częstotliwości!