Archiwum miesiąca: październik 2014

3 wpisy

Uzdrowienie

Pierwszy krok to zaakceptować teraźniejszość. Niby proste, ale w momencie w którym zaczynamy nazywać to co jest, uczciwie nazywać i stawiać czoło swoim własnym słabościom i niedoskonałościom… No cóż, czasem może się okazać że to zbyt ciężkie i nie dajemy rady tego udźwignąć.

Jednak by nabrać siły, by się rozwijać korzystając i smakując życia jak najwięcej, to niezbędne. Nazwij to co widzisz i czujesz. Czy czasem kłamiesz? Czy nienawidzisz? Czy denerwujesz wszystkich dookoła swoim zachowaniem? Czy powtarzasz te same czynności każdego dnia i chcesz zmiany? Czy nadużywasz?

Nazwij to, staw temu czoło i pokonaj!

Świadomość – w niej tkwi największa Siła, im więcej Ludzi świadomych tym piękniejszy świat będzie nas otaczał.

Orzeł Królewski

To moja ulubiona bajka, bardzo pasuje do naszej rzeczywistości. Myślę że świat ludzkich relacji i dokonań wyglądałby trochę inaczej gdybyśmy w siebie wierzyli. Przekazujmy to dalej, bo każdy z nas jest wart tyle samo, każdy z nas jest bezcenny, każdy ma jakiś talent, cel do osiągnięcia i siłę by to zrobić. Każdy!!!

 


ORZEŁ KRÓLEWSKI

Pewien człowiek znalazł jajko orła.
Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie.
Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi.
Orzeł przez całe życie
zachowywał się jak kury z podwórka,
myśląc, że jest podwórkowym kogutem.
Drapał w ziemi szukając glist i robaków.
Piał i gdakał. Potrafił nawet trzepotać skrzydłami
i fruwać kilka metrów w powietrzu.
No bo przecież, czy nie tak właśnie fruwają koguty ?
Minęły lata i orzeł się zestarzał.
Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą,
na czystym niebie wspaniałego ptaka.
Płynął elegancko i majestatycznie wśród prądów powietrza,
ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami.
Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
– Co to jest ? – zapytał kurę stojącą obok.
– To jest orzeł, król ptaków – odrzekła kura. –
Ale nie myśl o tym. Ty i ja jesteśmy inni niż on.
Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał.
I umarł wierząc, że jest kogutem w zagrodzie.

 

ANTHONY DE MELLO