Premiera płyty „Czuję, więc jestem” była niezwykłym wydarzeniem, a ten wyjątkowy, pełen zwrotów akcji wieczór na zawsze pozostanie w moim sercu.
Razem z D’Roots Brothers przygotowywaliśmy się do tego koncertu od kilku tygodni. Mieliśmy „dopieszczoną” i skrupulatnie ułożoną setlistę. Wszystko przemyślane energetycznie, tak by muzyka i przesłanie stworzyły jedną całość.
Najwyższy miał inne plany :). Prąd zniknął dwa razy i to na bardzo długo. W tym czasie zdążyłem poczuć stres, zdenerwowanie, a potem juz tylko pokornie zaakceptowałem sytuację wierząc, że nie mam na wpływu na to co się dzieje.
Występ z Dawidem na jednej scenie to bezcenne, wzruszające doświadczenie. To jego absolutny debiut i w tych okolicznościach dźwignął to doskonale. Bije z niego ta sama energia którą dzielimy się razem z Magdą, a publiczność doskonale to wyczuła.
Kiedy wyszliśmy z zespołem na scenę ostatni raz (przed bisem :)) czułem, że ta chwila jest bardzo ważna, nie wiadomo jak długo potrwa i powinienem wziąć z niej jak najwięcej i dać z siebie wszystko. Zaczęliśmy w dzień, kończyliśmy nocą, przy pięknym oświetleniu, z ogromną publicznością.
Ludzie dali mi bardzo dużo tego dnia i przez dwa kolejne dni festiwalu. Każda rozmowa to osobna historia. Jestem wdzięczny za to doświadczenie.
Składam DZIĘKI za Wszystko!
Jeśli chcielibyście przeczytać relację z tego dnia festiwalu zapraszam na reggaenet.pl .
Tutaj do obejrzenia i posłuchania wywiad dla Ostróda Reggae Festiwal, którego udzieliłem następnego dnia po koncercie:
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.